doradca laktacyjny

Pośpiesznym na świat – Doradca laktacyjny: Magdalena Bednarczyk

Doradca laktacyjny to wiarygodny ekspert, którego umiejętności potwierdza certyfikat CDL, przyznawany przez Centrum Nauki o Laktacji po zdaniu egzaminu teoretycznego i praktycznego.
Jeśli masz problemy w karmieniu piersią lub przygotowujesz się do karmienia i potrzebujesz profesjonalnej porady laktacyjnej, to właśnie doradca pomoże Ci rozwiać wszelkie wątpliwości, pokaże jak prawidłowo przystawiać dziecko do piersi lub jak odciągać pokarm, żeby nie było to dla Ciebie traumatyczne doświadczenie. Ważnym aspektem pracy doradcy laktacyjnego, jest również karmienie butelką oraz rola taty w karmieniu piersią.
Zapraszamy na rozmowę z Magdaleną Bednarczyk, doradczynią laktacyjną. Dowiecie się wszystkiego o mleku kobiecym i karmieniu swojego dziecka:
  • Karmienie naturalne i karmienie terapeutyczne,
  • Neurologopedyczna ocena karmienia,
  • Karmienie piersią – instruktaż pozycji do karmienia,
  • Karmienie butelką,
  • Dieta mamy karmiącej – fakty i mity.
Subskrybuj nasz kanał

 

Katarzyna Nawrocka: Dzień dobry. Witam Was w naszym letnim studiu. Dzisiaj porozmawiamy o karmieniu piersią. Ale nie tylko o karmieniu naturalnym, ale również o karmieniu terapeutycznym. Razem ze mną doradca laktacyjny oraz neurologopeda. Witam Was w programie „Pośpiesznym na świat” i zapraszam. A dzisiaj ze mną Magdalena Bednarczyk.

Magdalena Bednarczyk: Dzień dobry.

KN: Magdaleno, będziemy rozmawiać o karmieniu i ja celowo robię tutaj kropkę, dlatego że mamy różne aspekty do omówienia. O karmieniu piersią, o karmieniu butelką i o tym, jak karmienie ma wpływ na aparat mowy. Bo oprócz tego, tak jak Cię przedstawiłam, że jesteś doradcą laktacyjnym, jesteś też neurologopedą.

MB: Tak Kasiu, zgadza się. Takie połączenie jest naprawdę bardzo dobre. Dlatego, że jako neurologopeda oceniam bardzo szczegółowo tę sferę ustno-twarzową. Badam wszystkie reakcje odruchowe wewnątrz jamy ustnej. Ale również oprócz tego jako doradca laktacyjny jestem w stanie ocenić samo karmienie. I to zarówno to, które jest realizowane bezpośrednio z piersi – do takiego karmienia dążymy, jak również takie karmienie, które przez jakiś czas musi być realizowane za pomocą butelki i dobrze dobranego smoczka.

KN: Wiadomo, że będziemy rozmawiać o wcześniakach. My już poruszaliśmy temat karmienia, zwłaszcza karmienia piersią. I też poruszaliśmy w naszym programie temat takiej instytucji jak Bank Mleka Kobiecego. Wszystkie linki do tych odcinków znajdziecie w opisie naszego programu. Natomiast Ciebie chciałabym zapytać odrobinę od drugiej strony. Oczywiście będą podstawy jeśli chodzi o karmienie piersią czy ogólnie odciąganie pokarmu dla wcześniaków, które przebywają w inkubatorze. Bo w tym momencie karmienie piersią nie jest możliwe. Chciałabym zadać Ci kilka pytań, które bardzo często pojawiają się na różnych forach dla rodziców wcześniaków albo po prostu rodzice wcześniaków wysyłają nam je z prośbą o wyjaśnienie. Ale zaznaczam – jesteśmy w pięknym miejscu, jesteśmy w naszym letnim studiu, więc zróbmy z tego swobodną rozmowę przy kawie.

MB: Cudownie. Będzie to świetne, ponieważ mnie to będzie mniej stresować.

Siara jako lek

KN: W takim razie zacznijmy od tego, że zawsze kiedy goszczę w swoim programie lekarzy, położne, czy właśnie doradców laktacyjnych, to wspominają oni o tym, że na początku mama odciąga siarę. Ja się nigdy nie wyrywałam, a teraz się wyrwę i zapytam: co to jest ta siara?

MB: Dobrze. Ja cieszę się, że właśnie lekarze mówili pewnie bardzo dokładnie na temat właściwości siary. A ja powiem jako praktyk. Siara to lek. Oprócz tego, że jest taka bardzo żółta, gęsta, jest najwspanialszym darem dla nowo narodzonego dziecka szczególnie jeśli chodzi o dziecko urodzone przedwcześnie. Wiesz Kasiu, my mamy… W 2014 roku powstały takie procedury, dzięki którym łatwiej jest osiągnąć ten cel, czyli podanie siary na śluzówkę jamy ustnej dziecka. Ponieważ został ustalony taki protokół, standard w zasadzie opieki laktacyjnej dla trzecich stopni referencyjnych, neonatologicznych i ginekologicznych. I to jest coś niesamowitego, że cały zespół medyczny – zarówno właśnie lekarze, pielęgniarki, położne, doradcy laktacyjni, neurologopedzi, fizjoterapeuci muszą uczestniczyć w tym, żeby to karmienie piersią, podanie siary na śluzówkę było jak najbardziej możliwe, ale to jest jeszcze – to musi być zrobione bardzo szybko, ponieważ taką siarę słuchaj trzeba podać dwie godziny, najpóźniej do sześciu godzin po urodzeniu.

KN: Ja tutaj muszę dopytać, chociaż słowo „produkuje”, nie kojarzy mi się zbyt dobrze, ale zaryzykuję. To jak długo ta mama produkuje taką siarę?

MB: O jejku. Słuchajcie, proces laktogenezy jest bardzo skomplikowany, on już się zaczyna w ciąży. Wiecie, już w zasadzie od dwudziestego tygodnia. Więc ta laktogeneza pierwsza, druga, trzecia. Ale od strony praktyka to jest zawsze takie najważniejsze – o jejku, czy już została właśnie podana ta siara. Słuchajcie, siarę podaje się, odciąga się po prostu ręcznie. I trzeba podać – widzisz to jest najważniejsze, żeby podać to w taki sposób, żeby wsmarować. Przecież jama ustna, słuchajcie, wcześniaka jest malutka. My musimy tą siarę wsmarować w policzki po prostu. W śluzówkę policzków z jednej i z drugiej strony. I musimy to wykonać 10-12 razy w ciągu doby. Tak naprawdę bardzo niewielką objętość, bo to jest 0,5 ml. Czyli po prostu czasami te mamy się tak denerwują „ja pewnie nic nie mam”, ale ja mówię – proszę pani, droga mamo, kochana, cudownie: mamy kilka, dosłownie kropelkę i ja już zaraz tutaj albo pani położna, albo lekarz neonatolog, wetrze ją po prostu w policzek pani dzieciaczka.

KN: I wspominasz o tym, że cały zespół składający się czasami z kilku osób walczy o tą kropeczkę.

Tak. Ale naprawdę to jest ważne, słuchajcie. Bo tak naprawdę ta mama, przecież zobaczcie – urodzenie dziecka, nie wcześniaka, to jest ogromny stres. A tutaj nagle mama dowiaduje się, że przecież to maleństwo, nie wiem, waży poniżej 1000 g. Oczywiście powinien być utrzymany ten kontakt skóra do skóry, ale czasami nie można tego zrobić, dlatego że trzeba ratować życie tego dziecka. I w tym momencie ta mama jakby nie zostaje sama, tylko ma cudownych ludzi wokół siebie, które rozmawiają z tą mamą. No i delikatnie zaczyna się już ta stymulacja laktacji. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby do tego kontaktu doszło na sali porodowej, ale to wszystko zależy w jakim stanie klinicznym rodzi się wcześniak.

Pobudzanie laktacji

KN: W naszym programie mamy taki cykl „Niezbędnik rodzica wcześniaka” – to nic innego jak po prostu treść z naszego „Niezbędnika…”, który wydajemy i bezpłatnie dystrybuujemy w szpitalach tak, żeby właśnie rodzice wcześniaków wiedzieli więcej i czuli się spokojniejsi. I tam wspominałam ostatnio o tym, że mamy wcześniaków, które nie mogą z jakiegoś powodu być przy dziecku – może być to rodzeństwo, które jest w domu, nie mogą spędzać tak dużo czasu przy inkubatorze, mogą odciągać pokarm, zawozić do szpitala lub zanosić na oddział obok tego inkubatora. I bardzo pomaga na przykład patrzenie na zdjęcia swojego dziecka.

MB: Albo na coś bliskiego.

KN: Tak. Ciuszki, które mają zapach, bo to pobudza laktację.

MB: Tak. I my to też robimy. Oczywiście wspomniałaś o bardzo ważnej rzeczy. A poza tym jeszcze czasy takie, a nie inne. Ten kontakt mamy przy dziecku też jest ograniczony. I to jest cudowne, żeby dostała informacje, ale to nie przekazane ustnie. Widzisz ten standard, o którym mówiłam, jasno precyzuje, że to musi być też sporządzone na piśmie. Że ta mama wie, że teraz trzeba co trzy godziny po prostu z laktatorem, najlepiej symultanicznie, czyli z obu piersi równocześnie, bo według badań naukowych takie odciąganie jest najbardziej skuteczne.

KN: Na zmianę?

MB: Ale z obu piersi. I to jest też cudowna oszczędność czasu. Tak jak mówiłaś – czasami przecież te wcześniaki mają rodzeństwo w domu. Co innego jest takie odciąganie przez, nie wiem 20 minut z obu piersi, niż 40. To jest świetne rozwiązanie.

KN: No tak. I umówmy się, że też chodzi o psychikę mamy, dlatego że taki laktator to niezbyt przyjemne urządzanie. Biorąc pod uwagę, że mama zestresowana tym, że właśnie ten wcześniak jest jeszcze w szpitalu w inkubatorze, czasami w różnym stanie z zagrożeniem życia lub zdrowia. I zupełnie inaczej produkuje się pewnie pokarm w momencie kiedy możemy przystawić dziecko do piersi, a musimy z tą maszyną siedzieć.

MB: Wiesz co, zawsze te mamy, tak już z perspektywy czasu, jak już jest wszystko w porządku i karmią naturalnie, czyli bezpośrednio z piersi, mówią: „Pani Magdo, najgorsze to było właśnie ten taki dźwięk – takiego laktatora”.

KN: Przepraszam, że ja się śmieję, natomiast podejrzewam, że to może być bardzo stresujące zwłaszcza, że mieliśmy w perspektywie raczej plany, że będziemy przytulać swoje dziecko i je karmić.

MB: Oczywiście. Dostawimy pięknie do piersi, a wszystko później pójdzie jak z bajki.

KN: No jak już mówimy o tym dostawianiu piersi, to później namówię Cię, żebyśmy pokazały jak trzymać dziecko, może odrobinę techniki. Może nam się uda.

MB: Myślę, że tak. Dlatego, że słuchajcie nie ma jednej dobrej pozycji. Natomiast rzeczywiście dla dzieci przedwcześnie urodzonych najlepiej sprawdzają się pozycje spod pachy i pozycja krzyżowa.

KN: To ja Ci zaraz przyniosę lalkę i będziemy pokazywać.

MB: Cudownie. Pokażę – będzie naszym mamom łatwiej kontrolować swoje ciało i ruchy.

KN: Ale zanim, to jeszcze pociągnę Cię odrobinę za język.

MB: Dobrze, to bardzo dobrze.

KN: To odrobina techniki, bo podejrzewam, że karmienie piersią wcześniaka może różnić się odrobinę od karmienia dziecka urodzonego o czasie – takiego wypasionego noworodka, który jest zdrowy, pulchniutki.

MB: Różowiutki, pulchniutki, waży ponad 4 kilogramy i w zasadzie w każdej pozycji sam by się przystawił.

W jaki sposób je wcześniak?

KN: Więc opowiedzmy o tych różnicach.

MB: Różnice są, słuchajcie, kolosalne. Dlatego, że różni się przede wszystkim sposób pobierania pokarmu. Dlatego, że ssanie wcześniaka jest takie niedojrzałe – tak jak wcześniaki są niedojrzałe, tak również ten sposób realizowania ssania jest niedojrzały. Dzieci wykonują 3-5 ruchów ssących i później robią sobie przerwę – tak zwaną pauzę. A te właśnie noworody cudne, zdrowe słuchajcie są w stanie wykonać 10-30 zassań w serii i dopiero wtedy robią sobie przerwę. Także zobaczcie, to jest bardzo ważne, żeby to umieć ocenić i nie mówić, że dziecko zje efektywnie, bo właśnie najczęściej te dzieci nie są w stanie pracując na piersi, gdzie pracuje 36 mięśni no po prostu jeść dobrze i prawidłowo przyrastać. Jeszcze coś Wam powiem bardzo ciekawego, bo dla mnie to też było takie odkrywcze. Słuchajcie, karmienie z piersi trwa zazwyczaj zawsze się tak mówi 10 min z jednej piersi, 10 minut z drugiej piersi.

KN: Tak książkowo.

MB: Książkowo. I np. z butelki to jest około 20 minut jednoczasowo. A teraz się okazuje słuchajcie według najnowszych badań, że jedną sekundę trwa zassanie, połknięcie i oddech, czyli ta koordynacja. Bo słuchajcie, to nie jest samo ssanie. Tak naprawdę to jest koordynacja ssania, połykania i oddychania. I teraz proszę zobaczcie. Skoro jedną sekundę trwa ta cała triada: zassanie, połknięcie, oddech,  a wiemy, że jedna minuta ma 60 sekund, to taki dzieciak, który 20 minut pracuje przy piersi, czyli 10 min przy jednej, 10 przy drugiej musi wykonać 1200 cyklicznie zsynchronizowanych wzorców ruchowych, prawda, w obrębie właśnie jama ustna – pierś.

KN: To jest niezły trening.

MB: To jest niezły trening. To jest słuchajcie, nie wiem, wejście na Mount Everest.

KN: Dla takiego maluszka.

MB: Dla takiego maluszka i dlatego to jest takie ważne, że czasami trzeba wspomóc się np. butelką, bo dziecko nie jest w stanie – takie malutkie, niedojrzałe, przeprowadzić tego wszystkiego tylko i wyłącznie na piersi.

KN: Do butelki jeszcze wrócimy, ale chciałabym zapytać o to, czy wcześniak daje jakoś sygnał, daje jakieś znaki, że nie radzi sobie z tym ssaniem.

MB: Ale oczywiście, że tak. Wiesz, mnóstwo jest takich. Wysyła bardzo czytelne sygnały, tylko my – ta kadra, ten cały zespół ludzi, którzy opiekują się rodziną – zobacz, ja nie mówię „matką” – rodziną dziecka urodzonego przedwcześnie, musi szybciutko wyłapać. W zasadzie wszystkie wcześniaki są podłączone do różnej aparatury. Najczęściej jest to pulsoksymetr i tak naprawdę my terapeuci musimy zwrócić uwagę nie tylko na ten stan kliniczny dziecka. Czyli: czy spada saturacja, co tam się dzieje z tętnem, ale my patrzymy na taki magiczne rzeczy, których nie jest w stanie wyłapać aparatura, tylko nasze doświadczenie. To jest tzw. stan behawioralny w jakim znajduje się dziecko i ten stan sensoryczno – motoryczny, tzn. czy wyraża te oznaki głodu, czy po prostu mówi nam, że już ma dość, że po prostu ucieka w sen. Nie można powiedzieć „Ojjj, on jest taki cudowny, zjadł już, najadł się cudownie, a teraz sobie poszedł spać”. Nagle się okazuje, jak robimy trening wagowy, że to dziecko powiedzmy ważyło 1850 gramów, zostało przystawione do piersi i potem wędruje po takim ssaniu od mamusi z powrotem na wagę i waży yle samo. Ktoś może powiedzieć: „Ale to nie jest dobre takie wykonywanie testu wagowego przed i po”. Ale my nie mamy innego narzędzia. To jest to – nie mamy zbiorniczków i oczywiście sprawny i dobry doradca laktacyjny widzi, że tego połykania nie było. Że tak naprawdę on sobie z piersi robi, mówiąc tak nieładnie…

KN: Smoczek.

MB: Smoczek. I zasnął. I nie można powiedzieć: „ale on się najadł”, no bo się nie najadł.

KN: Mamy też jeszcze jeden aspekt, bo dzieci często ulewają, zwłaszcza wcześniaki, które mogą mieć problemy z refluksem. I tutaj jest ogromny stres mamy, że on je, wszystko zwymiotował i tak naprawdę nie przyjmuje w ogóle pokarmu. I w jednym z poprzednich odcinków. Jeśli się pomylę to mam nadzieję, że mi widzowie wybaczą, ale chyba profesor Helwich opowiadała o tym, że rodzicom wydaje się, że to ulewanie jest takie straszne. Jakby powiększają za bardzo skalę tego ulewania, bo okazuje się, że…

MB: Że nie taki diabeł straszny, jak go malują.

KN: Że ta plama na ciuchach to tak naprawdę jest jedna ósma, jedna dziesiąta tego co dziecko zjadło.

MB: Otóż to. A poza tym słuchajcie, to też trzeba od razu doprecyzować, czy jest to refluks fizjologiczny, czyli tak właśnie tzw. ten szczęśliwy ulewacz, który zjadł tyle, że już po prostu pod korek, bo przecież te późne wcześniaki one słuchajcie nam pięknie dojrzewają i potrzebują coraz więcej pokarmu swojej mamusi. Też myślę, że o tym powiem. Jeśli nie ma z jakiś powodów wystarczająco dużo pokarmu mamy, w drugiej kolejności oczywiście jest pokarm z banku mleka i to jest też dobre. Dopiero na trzecim miejscu jest mieszanka. Także my też bardzo o to dbamy.

KN: I bardzo dziękuję, że o tym wspomniałaś, dlatego że również miałam przyjemność gościć Panią Prezes tej instytucji – instytucji Banku Mleka Kobiecego, Panią Aleksandrę Wesołowską i też wkleję Wam link do tego odcinka w opisie.

MB: Pozdrawiamy Olę.

Karmienie piersią w pytaniach i odpowiedziach: https://wczesniak.pl/pospiesznym-na-swiat-odcinek-18/

Dieta mamy karmiącej

KN: Tak jest – pozdrawiamy i gratulujemy inicjatywy. Jeśli chodzi o karmienie piersią wydaje mi się, że opowiedziałyśmy już wiele. Tak jak powiedziałam, będę prosić Cię o krótki instruktarz, ale zanim, chcę jeszcze dopytać o dietę. Bo bardzo często nawet rozmawiając ze swoimi przyjaciółkami, które mają dzieci słyszałam, że podczas karmienia piersią to my musimy trzymać bardzo restrykcyjną dietę, nie możemy sobie pozwalać. Ja nie mówię tu o żadnych używkach, czy też jakimś bardzo przetworzonym jedzeniu, ale nawet pod kątem takich zwykłych obiadowo- śniadaniowych rzeczy, że trzeba wszystko na parze, delikatne, niedużo przypraw.

MB: Ale to pokutuje. Znaczy chciałabym, żeby to wybrzmiało. To jest mit. Nie ma diety matki karmiącej.

KN: Więc super, że to obalamy, a teraz jeszcze jedna informacja. Czy w takim razie dieta mamy wcześniaka musi się jakoś różnić od…?

MB: Nie, nie musi. Wiesz co jest takie niesamowite – ja jestem też prywatnie mamą trojga dzieci, w tym właśnie bliźnięta były urodzone przedwcześnie.

KN: Co się bardzo często zdarza, że bliźniaki.

MB: Oczywiście. I słuchaj, 15 lat temu ja nie miałam żadnej wiedzy w ogóle. Tym bardziej na temat laktacji, ale miałam taką potrzebę, to był dla mnie taki ogromny stres, że pamiętam w szpitalu, co był trzeci stopień referencyjny, zamarzyła mi się czekolada. I słuchaj, przemycił mi ją mąż i ja sobie w nagrodę…

KN: Nielegalnie.

MB: Nielegalnie jadłam. I zobacz, wydawało mi się, że to jest… 15 lat temu jeszcze o tym nie mówiono, że to właśnie nie ma tej diety. Ale to była dla mnie taka nagroda za tą moją taką ciężką fizyczną pracę przy maluchach. A nagle się okazuje teraz, że świetnie. To po prostu mama będzie miała czekoladowe mleczko, prawda? Jak je sama czekoladę, że to dzieciątko będzie czuło. Bardzo dużo się zmieniło. O to chodzi, że widzisz, to byśmy musieli, nie wiem, gdyby cokolwiek miało zaszkodzić, to by trzeba było nie wiadomo w jakich ilościach to wszystko zjadać.

KN: Ja chciałam tylko powiedzieć, że oczywiście nie namawiamy do tego, żeby jeść niezdrowo.

MB: Nie. To chodzi o to, żeby właśnie dieta była słuchajcie zróżnicowana, lekkostrawna, ale jak ja miałam taką ogromną potrzebę zjeść i sobie właśnie prawda nagrodziłam siebie samą tymi, nie wiem, trzema kostkami czekolady – nic się nie stało, tak. Moje dzieci naprawdę miały się dobrze. Myślę, że to jest o tyle ważne, że bardzo często jeszcze część personelu, która nie szkoli się, słuchaj, bo to też jest ważne. W tym standardzie widzisz jest tak, że tak naprawdę powinny być co roku szkolenia na temat laktacji, żeby tą swoją wiedzę rozwijać. Bardzo często są one czasami też tutaj, prawda, ja też słyszę jak personel mówi: „A co pani zjadła? No przecież boli, tak. Widać, że dziecko cierpi”. A to jest absolutnie nieprawdziwa informacja. Są badania. To nie wpływa, to jest związane z tym, że to dziecko jest niedojrzałe. Były badania i tak naprawdę gdyby ta mama czegoś nie zjadła, to to dziecko najprawdopodobniej zachowywałoby się tak samo, bo jest niedojrzałe gastroenterologiczne. Ten układ pokarmowy musi dojrzeć. Także ja naprawdę zawsze stoję murem za mamami.

Jak długo karmić piersią?

KN: No dobrze. Ja cały czas zapowiadam ten instruktaż i on zaraz będzie. Później chciałabym z Tobą porozmawiać jeszcze o karmieniu butelką. Ale pozwolę sobie przed instruktażem wbić odrobinę kij w mrowisko, bo nie byłabym sobą. Chcę z Tobą porozmawiać o tym jak długo powinno się karmić dziecko piersią.

MB: Nie ma tak naprawdę górnej granicy, do której możemy karmić dziecko piersią. Robi to mama tak długo jak sobie życzy ona sama i jej dziecko. Natomiast według tych wszystkich organizacji – Światowa Organizacja Zdrowia, Amerykańska Akademia Pediatrii i nasze polskie stowarzyszenia – musi to być minimum pół roku, żeby to dziecko ładnie weszło, wiesz, w rozszerzanie diety. Żeby w otoczce mleka mamy lepiej przyswajało właśnie już później te produkty, które stosujemy podczas rozszerzania diety.

KN: I tutaj nie możemy różnicować czy to wcześniak, czy dziecko urodzone o czasie. Po prostu mama decyduje jak długo karmi piersią.

MB: Mama decyduje, tak. A ja bym chciała jako doradca laktacyjny, żeby to karmienie trwało jak najdłużej.

KN: No tak, ale mamy takie przypadki, w których słyszymy, że dziecko w wieku 5, 6, 7  lat nadal jest karmione piersią.

MB: Jestem również neurologopedą i powiem Wam tak – jeśli dziecko przyjdzie do mnie, które jest karmione piersią, teraz strzelam – ma trzy lata i przychodzą do mnie dlatego, że dziecko ma międzyzębową wymowę i mówi sobie w ten sposób, no to ja nie podejmę się terapii neurologopedycznej. Rozumiesz, żeby była pionizacja języka, jeśli to dziecko jeszcze cały czas jest karmione piersią. Mi o to chodzi, że z punktu widzenia neurologopedy to ja myślę, że taki drugi rok życia. Ale znowu, ja rozumiem jeśli to dziecko nie ma absolutnie żadnych problemów, ale ta mama chce karmić piersią i to są, nie wiem, dziecko, które nie wiem już jest po drugim roku życia. I to są takie karmienia, wiesz, dziecko świetnie mówi, gryzie, żuje, ma wszystko prawidłowe wewnątrz jamy ustnej, a jeszcze chce się wieczorem przytulić do piersi, czy nie wiem – nad ranem, to jak najbardziej. To jest dla mnie w porządku. Bo to ta para decyduje o tym, ale jeśli są jakiekolwiek nieprawidłowe nawyki wewnątrz jamy ustnej, to wówczas ja muszę to wszystko doprecyzować.

I jeszcze jest drugi aspekt. Myślę, że warto o tym powiedzieć, iż dzieci urodzone przedwcześnie czasami mają problem z przybieraniem na masie. I bardzo często jest tak, że gdzieś tam na pewnym etapie, jeśli jest problem z rozszerzeniem diety, to troszeczkę musimy być czujni, wespół pediatrami, z gastroenterologami pilnujemy, żeby np. było mniej karmień piersią w ciągu doby, żeby po prostu to dziecko zjadło więcej stałych produktów.

KN: Magdo, to ja w takim razie pobiegnę po lalkę i pokażemy jak dobrze karmić piersią i jakie pozycje dziecko powinno przyjmować.

MB: Cudownie. Im więcej praktyki tym lepiej.

Pozycje do karmienia piersią

KN: No dobrze, to maluch jest już z nami, więc pokażmy najpierw jak dobrze ułożyć dziecko, a później jak przystawić do piersi.

MB: Nie ma wiesz jednej zalecanej pozycji do karmienia piersią dla dziecka urodzonego przedwcześnie. Ale najczęściej sprawdzają się dwie pozycje. To jest właśnie jedna z nich. To jest pozycja krzyżowa. Zobacz, że mama obejmuje ciało dziecka co jest bardzo istotne. Nie łapiemy za szyję. Jak łapiemy za szyję, to już fizjoterapeuci by tutaj zaczynali płakać, bo dziecku wówczas idzie odgięcie. Czyli trzymam całą główkę i to co jest bardzo ważne – nie pchamy piersi do jamy ustnej dziecka, tylko nakładamy główkę na pierś. Zależy nam, żeby broda dziecka dotykała piersi mamy, i żeby jak największa część otoczki sutkowej znalazła się w jamie ustnej dziecka. Nie można chwycić samej końcówki, bo wówczas to ssanie nie będzie efektywne. Oczywiście, że musimy zadbać, wiesz no tutaj siedzimy na krzesełkach, musimy zadbać też o pozycję mamy.

KN: I mówisz o pozycji mamy. Ale to ja od razu dopytam, czy ta poduszka również spełnia rolę jeśli chodzi o dostępność?

MB: Jak najbardziej. To właśnie o to chodzi. I to czasami po prostu, nie wiem jak jeszcze jesteśmy w szpitalu, to może być zwykła poduszka. Czasami zwijamy kocyki, prawda. Nasze prababcie – nie było poduszek do karmienia i też karmiły piersią. Także tu bardziej o to chodzi tak, żeby było wygodnie. I to jest bardzo ważne. Takie asymetryczne ułożenie i po prostu musimy nałożyć dziecko na pierś, a nie odwrotnie. To jest jedna z takich zalecanych pozycji. O tyle jest ważne, jeśli chodzi o dziecko urodzone przedwcześnie, że na przykład te pozycje krzyżowe nie są dobre dlatego, że jeśli głowa jest w przedramieniu, to może się po prostu widzisz tutaj ruszać. I wtedy jak pozycja nie jest stabilna, mamusi takiego dzieciaczka będzie po prostu trudniej karmić. I druga pozycja słuchajcie to jest tak zwana pozycja spod pachy. Czyli bierzemy sobie tego naszego maluszka kochanego, już tutaj jest pierś i albo go w ten sposób możemy ustawić, że dziecko jest jakby w takiej pozycji.

KN: I tutaj nie przeszkadza, że ruszamy główką dziecka?

MB: Nie. Tylko na początku robimy to bardzo delikatnie. Dziecko też musi się w jakiś sposób dopasować do piersi mamy, bo wiadomo, że każda pierś jest inna. Są piersi duże, mniejsze, większe. Z każdej można wykarmić dziecko.

KN: No to wszystko wiemy. To ja odłożę naszego malucha i pogadamy o butelce.

Karmienie butelką

KN: To teraz trudny temat, dlatego że wiele mam chce karmić piersią. Mówię wiele, bo nie wszystkie mamy decydują się na karmienie naturalne. No ale czasami jest tak, zwłaszcza wśród wcześniaków, że musimy się wspomagać butelką. Opowiedzmy o tym jak karmić dziecko butelką, jak karmić dobrze, jakie są rodzaje butelek.

MB: Dobrze, że wspomniałaś Kasiu, że to temat trudny, ale bardzo potrzebny. Tak. Owszem, niektóre mamy się decydują, że nie będą karmić piersią, z różnych powodów. Jako neurologopeda i doradca laktacyjny muszę wspomóc tą mamę w jej decyzji. Słuchajcie, wiadomo – żadna butelka nie zastąpi piersi mamy. Producenci prześcigają się w kształtach. Natomiast to, co jest istotne z punktu widzenia terapeuty: nam zależy, szczególnie jeśli chodzi o dzieci urodzone przedwcześnie, żeby to były butelki, smoczki, które mają bardzo mały przepływ. To nie o to chodzi, żeby zalać jak największą ilością tego pokarmu to biedne małe dziecko, ale o to chodzi, żeby po prostu spokojnie to ssanie mogło być realizowane jak najbardziej zbliżone do tego, które jest z piersi.

My posiłkujemy się takimi specjalistycznymi butelkami, które widzisz mają takie przepływy. I jak jest najkrótsza kreseczka na wysokości nosa dzieciątka, to jest najmniejszy przepływ. I my zazwyczaj właśnie z tego przepływu karmimy dzieci. Chodzi o to, żeby było bezpiecznie, żeby dziecko się nie krztusiło. Jeśli już dzieci są wydolne oddechowo, to oczywiście staramy się nie karmić w takiej terapeutycznej bocznej pozycji. No ale chcemy, żeby to dzieciątko było jak najbliżej swojej mamy i co warto podkreślić przy karmieniu butelką – jak najbliżej swojego tatusia, bo tutaj mogą też karmić osoby no właśnie nie tak jak mama, prawda, która jest zaangażowana, bo musi karmić piersią, tylko osoby, które pomagają mamie dziecka urodzonego przedwcześnie.

KN: No tak, bo my się siłą rzeczy bardzo skupiamy na tym, że to mama karmi dziecko, ale tata też pełni bardzo dużą rolę. Nie chcę o tym mówić w kontekście takim, że zapominamy o tacie, dlatego tak bardzo podkreślam – tata też ma ważną rolę, ale siłą rzeczy skupiamy się na tej mamie, bo to mama urodziła, ta mama bardzo często jest w tym szpitalu z dzieckiem. No to ona odciąga pokarm, ale tata może pomóc.

MB: Właśnie o to chodzi. I ja bym chciała, żeby to zabrzmiało, że to, że ta mama odciągnie swój własny pokarm, ale z jakichś powodów, nie wiem musi trochę odpocząć, i tata wówczas poda swojemu nowo narodzonemu dzieciaczkowi w tym akurat czasie wcześniakowi pokarm z butelki w bezpiecznej pozycji – też jest bardzo dobrze.

KN: Wiemy już prawie wszystko na temat karmienia. Mówię prawie wszystko, dlatego że wierzę, że będą jeszcze jakieś pytania – do czego oczywiście zachęcam drodzy rodzice, przyszli rodzice. Jeśli macie jakieś pytania, to zostawcie nam je w komentarzu. Oczywiście ja Ci je zadam. Później poproszę o pomoc. Magdo, przedstawiając Cię wspominałam, że jesteś doradcą laktacyjnym, ale też, że jesteś neurologopedą. Bardzo się dzisiaj rozgadałyśmy – za co bardzo Ci dziękuję i bardzo się cieszę. Natomiast chciałabym Cię poprosić, żebyśmy się jeszcze spotkały i porozmawiały o tym właśnie logopedycznym aspekcie.

MB: Z największą przyjemnością.

KN: To ja Cię zapraszam na kolejny odcinek i naszych widzów też zapraszamy na kolejny odcinek. Do widzenia.

MB: Do widzenia.

 

Poprzedni odcinek:

Pośpiesznym na świat – odcinek 42 – Terapia w wodzie – rozmowa z Pawłem Zawitkowskim

Scroll to Top