pielęgniarka neonatologiczna

Pośpiesznym na świat – Pielęgniarka neonatologiczna – pytania i odpowiedzi

Pielęgniarka neonatologiczna opiekuje się Waszym dzieckiem w szpitalu. Do naszego programu zaprosiliśmy Dorotę Lewandowską, pielęgniarkę koordynującą, pracującą w Instytucie Matki i Dziecka, by odpowiedziała na najczęściej zadawane pytania rodziców wcześniaków.

Subskrybuj nasz kanał

Katarzyna Nawrocka: Dzień dobry. W dzisiejszym odcinku programu “Pośpiesznym na świat” zapraszam Was na cykl „Pytania i odpowiedzi”. Dzisiaj ze mną jest pielęgniarka koordynująca – Dorota Lewandowska pracująca w Klinice Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Instytutu Matki i Dziecka.

Dorota Lewandowska: Dzień dobry Państwu.

KN: Doroto, ja będę Cię dzisiaj odpytywać. Mam do Ciebie 13 pytań, które bardzo często rodzice wcześniaków zostawiają na grupach wsparcia lub wysyłają do nas mailem, piszą w komentarzach na Facebooku, czy właśnie na YouTubie. To są pytania dotyczące okresu okołoporodowego, okresu kiedy dziecko jest już wypisane i trafia z rodzicami do domu albo jeszcze podczas pobytu w szpitalu coś nurtuje rodziców. Na pewno wiele z tych pytań sama słyszałaś na oddziale.

DL: Mam nadzieję, że będę mogła pomóc.

Wcześniak w szpitalu

KN: Więc zacznijmy. Pierwsze pytanie jest o przebieg porodu i o to co się stanie z dzieckiem po porodzie.

DL: Jeśli mówimy o porodzie fizjologicznym, to wszystko przebiega zupełnie inaczej, jeśli dziecko rodzi się o czasie, jest zdrowe. Zostaje z mamą i wszystko to, czego mamy uczyły się w szkole rodzenia – wszystko to przebiega tak jak było zaplanowane. Natomiast jeśli dziecko z jakiegoś powodu urodzi się przed terminem planowanego porodu, czyli poniżej 37. tygodnia ciąży lub rodzi się chore, to wtedy potrzebuje naszej pomocy, czyli pomocy zespołu neonatologicznego i w zależności od tego co temu dziecku jest my tej pomocy udzielamy. Czasami wystarczy tylko delikatne jakieś pobudzenie dziecka, a czasami dziecko wymaga przetransportowania do Kliniki, w której pracuję i udzielenia mu tam pełnych procedur medycznych, żebyśmy mogli uratować to dziecko.

KN: Kolejne pytanie dotyczy tego, czy każde dziecko, mam tutaj na myśli wcześniaka, trafia do inkubatora?

DL: No nie każde dziecko trafia do inkubatora, bo nie możemy porównać dziecka, które urodziło się w 26. tygodniu ciąży z takim dzieckiem, które urodziło się w 35. tygodniu ciąży. Więc nie każdy wcześniak trafia do inkubatora, ale bardzo dbamy o ich bezpieczeństwo termiczne, żeby nie wychładzały się, nie wyziębiały. Nie możemy powiedzieć, że każde trafia. Są dzieci, które rodzą się z odpowiednią wagą i radzą sobie bez inkubatora.

KN: Kolejne pytanie to, czy każdy wcześniak potrzebuje pomocy respiratora?

DL: No zupełnie tak samo, jak przy pierwszym pytaniu, przy poprzednim pytaniu – nie każdy wcześniak wymaga respiratora. I tu już możemy powiedzieć, że nawet te dzieci bardzo małe, które się rodzą, też nie wszystkie wymagają respiratora. To jest bardzo indywidualne i zachowujemy się zupełnie tak, jak te dzieci od nas tego wymagają. Jeżeli wymagają respiratora, to mają ten respirator podłączony. Jeżeli nie, no to są inne wsparcia oddechowe nieinwazyjne. To CPAPy, OptiFlow. Wszystko to co możemy dziecku zapewnić, żeby miało odpowiednią saturację.

Do czego podłączone jest moje dziecko w szpitalu?

Wyprawka wcześniaka

KN: Rodzice przygotowują wyprawkę myśląc zazwyczaj o 40. tygodniu ciąży. Czego będą potrzebowali w przypadku wcześniaka? 

DL: Tak na szybko jak rodzice do nas przychodzą, my im na bieżąco mówimy co jest nam potrzebne. To co jest nam potrzebne, no to są pieluchy i mokre chusteczki. I to jest wszystko, co jest nam potrzebne, dlatego że te najmniejsze dzieci nie są kąpane w wannie. Ich toaleta odbywa się w inkubatorze. Wszystkie wkłucia, plastry. One leżą w pampersie i leżą rozebrane. Tam jest absolutny komfort termiczny, jest odpowiednia wilgotność. U tych najmniejszych dzieci to jest czasem 80%. Jak mamy przychodzą to proszą, żeby coś zrobić, bo nie mogą przyjrzeć się swojemu dziecku, bo zaszronione są szyby inkubatora.

Jeśli chodzi o samą wyprawkę – jak dzieci wychodzą, no to już jest pora na tą wyprawkę, na którą się szykowali, czy też mają ją gotową w domu, bo kupili wcześniej. To dziecko waży 2 kg, czy 2,5 kg. Czasami większe dzieci, także to już jest ten czas jak wychodzą do domu. Natomiast w Klinice prosimy, żeby rodzice przynieśli maskotki. Przynoszą jakieś drobne ubranka. Najpierw to jest czapeczka, skarpetki, a potem jakieś body, które jest rozpinane na klatce piersiowej po to, żebyśmy mieli łatwy dostęp do dziecka i mogli szybko te ubranie zdjąć, jeśli już jego stan na to pozwala, że możemy go ubrać. I tak z każdym dniem, z każdym tygodniem ilość tych rzeczy wzrasta. Zaczynamy od body, a kończymy na śpioszkach, kocykach, różnych innych rzeczach, które są dziecku niezbędne i rodzice o tym są poinformowani na bieżąco, tak. Widzą to, co jest dziecku potrzebne, czy jest mu potrzebny jakiś rogal, czy jest mu potrzebny dodatkowy kocyk.

Po wyjściu do domu

Kąpiel wcześniaka

KN: Teraz przejdźmy do pytań już tych z cyklu: jak wyjdziemy do domu. Jedna z mam zapytała o główne wskazania jeśli chodzi o kąpiel dziecka.

DL: Mamy, jak wychodzą do domu, wcześniaków czy też dzieci, które z jakiegoś powodu przebywały w naszej Klinice – one zajmują się swoimi dziećmi już w pełni przed wypisem do domu. I doskonale wiedzą o potrzebach swojego dziecka i też potrzebach rodziny. Teraz wszyscy wiemy, że jeśli chodzi o kąpiel dzieci, to już nie jest tak, jak było kiedyś, że powinno się dzieci kąpać codziennie. To jest zupełnie zależne od rodziny i mamy są absolutnie bezpieczne i wiedzą kiedy należy swoje dziecko wykąpać. Także zupełnie indywidualne. Są mamy, które kąpią dzieci swoje codziennie i są takie mamy, które kąpią co drugi dzień, czy dwa razy w tygodniu – to jest absolutnie dopuszczalne.

KN: Ja dopytam, bo wspominałaś o tym kiedy i jak często, ale jeśli chodzi o sam proces kąpieli – na co powinniśmy zwracać uwagę?

DL: Na temperaturę pomieszczenia na pewno. Powinna być wyższa niż w ciągu dnia, czy szczególnie w ciągu nocy, czyli około 21-23 stopni, żeby komfort termiczny dziecka był zachowany. Temperatura wody powinna być odpowiednia. Teraz są termometry, ale można to sprawdzić starą metodą, wkładając swój łokieć do wody. Wody powinno być w wannie tyle nalane, żeby dziecko było zanurzone w wannie, żeby czuło się bezpiecznie.

Kosmetyki, których rodzice używają też należą do ich wyboru. Preferujemy jak najmniejszą ilość kosmetyków, jak najbardziej ekologiczne. I jeśli chodzi o samą kąpiel, to godzina powinna być zbliżona kąpieli, żeby dziecko popadało w takie przyzwyczajenie, że o godzinie 19 to zbliża się ten czas kąpieli, potem jest karmienie i jest ten nocny odpoczynek. Także to jest bardzo dziecku potrzebne. Pomaga mu odnaleźć się w nowej sytuacji jaką jest wyjście do domu.

KN: Czyli rutyna jest ważna?

DL: Rutyna, tak jest, tak.

Pieluchy dla wcześniaków

KN: Dobrze, to teraz porozmawiamy o pieluchach. Jest pytanie, czy wcześniaki powinny korzystać tylko i wyłącznie z jednorazowych pieluch, czy można używać też tych wielorazowych?

DL: W Klinice korzystamy z jednorazowych pieluch, dlatego że dzieci mają bilans płynów. Nie wszystkie dzieci mają założony cewnik do pęcherza moczowego. Jeżeli stan dziecka zdrowia na to pozwala, to nie mają tych cewników i wtedy my te pieluchy ważymy. Wiemy ile waży pusta pieluszka i jak dziecko nasika, ważymy i na tej podstawie obliczamy bilans płynów, czyli ile dziecko płynów przyjęło i odejmujemy to co było w tej pieluszce. Natomiast w domu – absolutna dowolność i ekologiczne pieluchy wielorazowe jak najbardziej.

KN: Czy ważenie pieluch jest po to, żeby sprawdzić pracę nerek?

DL: Tak. Po to, żeby sprawdzić, jak organizm radzi sobie z tym wszystkim, co my mu proponujemy, bo proponujemy mu wiele. Jeżeli dziecko się rodzi w bardzo ciężkim stanie, jest bardzo chore, wtedy nie je nic doustnie, wszystkie płyny dostaje drogą dożylną, drogą wkłucia centralnego i musimy kontrolować wtedy diurezę. Ile jest tego moczu. To jest bardzo ważny wskaźnik. Jak dziecko przestaje sikać, jak tego moczu jest mało natychmiast sygnalizujemy, że coś się z dzieckiem dzieje po to, żeby reagować natychmiast.

Pokój wcześniaka

KN: To teraz porozmawiajmy o pokoju. Jak przygotować pokój dziecka?

DL: Jeśli chodzi o pokój dziecka chorego czy wcześniaka, jak już wychodzi do domu, to jest bardzo indywidualne, bo też wiadomo, że jeśli mówimy o dzieciach… Wychodzą z różnymi problemami i z różnymi potrzebami. Nie wychodzą od nas w pełni zdrowe tak jak dzieci, które urodziły się o czasie, to ciągle dziecko wymaga wielu kontroli, wielu specjalistów i ma większe potrzeby. Natomiast sam pokój nie wymaga żadnych specjalnych urządzeń i niczego specjalnego w porównaniu do dziecka urodzonego o czasie. Jak dziecko jest gotowe do wypisu do domu, no to wszystko co powinno być: komoda, łóżeczko. Czy rodzice się decydują na materacyk bezdechu, czy dziecko wymaga koncentratora tlenu, ma pulsoksymetr. Wszystko to jest bardzo indywidualne i zależy od stanu dziecka. Natomiast sam pokój to oczywiście czysty, schludny, dobrze oświetlony i nic więcej dziecku nie potrzeba oprócz miłości rodzicielskiej.

Ubranka wcześniaka

KN: Wspomniałaś o tym, że zalecacie jak najmniej kosmetyków, a jeśli już to ekologiczne. To chciałam zapytać czy tak samo wygląda sprawa jeśli chodzi o ubranka? Bo wiemy, że są barwniki w ciuchach i wcześniaki mają bardziej wrażliwą skórę. Może tutaj również powinniśmy zwracać uwagę na to, jakie ciuchy wybieramy?

DL: Rodzice są niezwykle wyedukowani. Muszę powiedzieć, że przez lata pracy w Klinice Neonatologii to jest absolutny zmiany. Kiedyś byli to pojedynczy rodzice w skali, nie wiem, miesiąca albo może roku, którzy bardzo na to zwracali uwagę. Teraz jest zupełnie odwrotnie. Rodzice są wyedukowani. Wiedzą, że ubrania powinny być z bawełny, że powinny być jak najmniej barwione, bo tak jak powiedziałaś barwniki to są środki chemiczne, które w jakiś sposób uwalniają się, mają kontakt ze skórą dziecka. O środkach do prania i o kosmetykach dla dzieci absolutnie są skarbnicą wiedzy. Nawet dla nas – personelu.

Pielęgnacja pępowiny

KN: Doroto, opowiedzmy również o pielęgnacji pępowiny.

DL: Jeśli chodzi o pielęgnację pępowiny wiele lat temu, bo to już nie można powiedzieć, że kilka, ale wiele lat temu nastąpiła całkowita rewolucja. Nie używamy spirytusu rozcieńczonego do 70%, tylko używamy świeżego powietrza. Ewentualnie środka odkażającego, jeśli rzeczywiście coś się z tym pępkiem dzieje. Uczymy rodziców, żeby ten pępek był na wierzchu, żeby mógł wyschnąć, czyli odwijamy pieluszkę, żeby on był na wierzchu i w tym procesie dostępu powietrza on ma wyschnąć, odpaść. Trwa to dłużej niż z używaniem alkoholu. Czasami potrzeba różnych interwencji szczególnie w naszej Klinice, jeśli dzieci mają na początku zakładane to wkłucie centralne przez naczynia pępowinowe. Ten pępek czasami nie odpada tak jak powinien, ale w takim tempie jak powinien. Ale na ogół jak dzieci z Kliniki wychodzą już te pępowiny mają odpadnięte. Natomiast wszystkie dzieci urodzone o czasie, to jest, przy kąpieli czysta woda i środek myjący, który jest używany do mycia dziecka. Tak samo jeśli się zabrudzi jak dziecko pieluszką, czy tym co jest w pieluszce i można raz, czy dwa razy dziennie używać środka odkażającego.

KN: Skoro jesteśmy przy pielęgnacji, to porozmawiajmy również o pielęgnacji dziecka karmionego dojelitowo.

DL: Na początku dzieci, które się rodzą, są skrajnie niedojrzałe, czyli dzieci od 23. tygodnia, a mieliśmy pacjentów i poniżej 23. tygodnia, którzy się urodzili i przeżyli i wyszli z naszej Kliniki. Czyli na początku te dzieci skrajne nie są karmione. Mają założone sondy do żołądka. Te sondy są założone w tym celu, żeby odbarczyć jedzenie. Mamy przynoszą nam siarę – bardzo o to dbamy. Każda kropla ściągniętego pokarmu jest podawana dziecku do buzi. Nie w celach odżywczych, bo nie damy rady nakarmić dziecka kroplą. I ono ma niedojrzały przewód pokarmowy, żeby to jedzenie mogło być strawione. Natomiast po to, żeby kolonizowało się bakteriami, które są od mamy, żeby mogło przyjmować jej ciało odpornościowe, które mama ma i, żeby mogły skorzystać z bogactwa, które jest w siarze – tych wszystkich mikro- i makroelementów, które są niezbędne do tego, żeby dziecko mogło się prawidłowo potem rozwijać.

Jeśli chodzi o karmienie, jak zaczynamy karmić dzieci, no to są najpierw karmione te najmniejsze dzieci sondą. To są maleńkie ilości, to np. dziecko dostaje cztery razy 0,5 ml mleka mamy, pokarmu mamy. Albo potem ma zwiększone na mililitr, później na 6 razy, czy 8 razy i stopniowo zwiększa się ta ilość jeśli dziecko prawidłowo trawi to jedzenie, zwiększa się ilość tego jedzenia. My pielęgnujemy tę sondę. Jest założona albo przez nos, albo przez usta u dziecka. I dziecko przywyka. To jest niemiła czynność. Trudno powiedzieć, że to jest bolesna procedura, natomiast bardzo niesympatyczna, ponieważ zakładamy czy przez nos, czy przez usta, to na poziomie gardła to jest bardzo nieprzyjemne odczucie dla dziecka i dla dorosłego. Jak ktoś był w szpitalu to na pewno wie, i miał założoną sondę, to wie o czym mówię. Nie wyjmujemy tej sondy za każdym razem. Ona jest u pacjenta przez 3/4 doby, czasami dłużej. Trudno jest je utrzymać, ponieważ temperatura w inkubatorze i wilgotność sprawia, że wszystkie plastry się odlepiają i musimy to bardzo kontrolować. Natomiast staramy się jak najdłużej, żeby ta sonda była, żeby nie narażać dziecka na niepotrzebne nieprzyjemne bodźce.

Zwiększamy to karmienie stopniowo. Jak już dziecko je coraz więcej, może dostaje coraz mniej płynów tą drogą dojścia centralnego i tak wprost proporcjonalnie te ilości się zmieniają. Im więcej do żołądka pokarmu mamy, tym mniej płynów aż całkowicie te płyny są odstawione, wkłucie centralne jest wyjęte, dziecko zaczyna wszystko jeść i uczymy, w tym samym czasie, uczymy dzieci ssać. Jest to bardzo skomplikowany proces. Mamy wielospecjalistyczny zespół w Klinice. Mamy fizjoterapeutów, neurologopedów. Oni decydują o tym, czy to dziecko jest dojrzałe do karmienia, czy jego dojrzałość jest odpowiednio, czasami dzieci starsze są już wydawałoby się, że są gotowe, ale nie koordynują ssania, oddychania, połykania. Wtedy ten proces się przeciąga. Dobierane są odpowiednie smoczki, odpowiednie pozycje dla dziecka.

To jest wszystko niezwykle ważne, żeby go wspierać we wszystkim co robi, żeby jedzenie było przyjemnością, żebyśmy nie wywołali u dziecka jadłowstrętu, ponieważ te dzieci, szczególnie te najmniejsze lub te nawet, które urodziły się większe, ale z jakichś powodów były w złym stanie i przeszły przez intensywną terapię, przez te wszystkie procedury zakładania wkłuć centralnych, intubacji, CPAPów, zakładania sondy – one nie przepadają za dotykiem, są bardzo wrażliwe. Stąd też uczymy rodziców, my i fizjoterapeuci, takiego zupełnie innego dotyku niż my jako personel dotykamy dzieci, jak szukamy miejsca do wkłucia, czy oblepiamy plaster, dotykamy dziecko takim delikatnym ruchem dwóch palców, czy jednego palca. Rodziców uczymy, żeby dotykali swoje dzieci całymi dłońmi, do głowy, do brzuszka, do pupy, żeby ten dotyk rodzica nie kojarzył się dziecku z bodźcami, które my wywołujemy. Dziecko zupełnie inaczej reaguje na to co robi rodzic. I choć pielęgniarka, czy położna jest w stanie nakarmić dziecko, przewinąć, wykąpać w tym tempie błyskawicznym, bardzo sprawnie, pełna empatii, a mama będzie to robiła znacznie dłużej i dziecko zmarznie, będzie go musiała przewijać jeszcze raz, bo się obsika. Dla dziecka właśnie to ma znaczenie. Kontakt emocjonalny z rodzicem to jest absolutnie coś, czego nie jesteśmy w stanie zastąpić najbardziej profesjonalnym podejściem i wykształceniem.

KN: Doroto, czy Ty mogłabyś nam odrobinę podpowiedzieć jak bliznę po cesarskim cięciu powinna pielęgnować mama?

DL: Ja mam do czynienia bardziej z dziećmi. Jestem wyedukowana mocno w tym kierunku neonatologicznym, natomiast myślę, że mama powinna się teraz stosować do zaleceń swojej położnej i lekarza. Jest mnóstwo kosmetyków, które mamy stosują i rzeczywiście te blizny są tak małe i to jest, że po kilku miesiącach, a już na pewno po kilku latach bywa tak, że w ogóle jest ta blizna niewidoczna. Także trudno jest mi tak dokładnie mamie powiedzieć, Państwu powiedzieć jak to powinno wyglądać. Na pewno należy się stosować do zaleceń swojego lekarza i położnej i to jest, myślę, najlepsze rozwiązanie.

KN: I to już jest koniec. Bardzo Ci dziękuję. Było szybko, konkretnie i bardzo treściwie. Ale mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy w niektórych odcinkach naszego programu. Dzisiaj mówimy „Do widzenia” i zapraszamy na kolejny odcinek.

DL: Do widzenia.

Nie przegap innych odcinków naszego programu! Zapraszamy na “Pośpiesznym na świat”:

Pośpiesznym na świat, dla rodziców wcześniaków

Scroll to Top
Szanowni Państwo,
w dniach 29.03-1.04 trwa w Fundacji przerwa świąteczna.
Jesteśmy do Państwa dyspozycji ponownie od 2 kwietnia.