Gabriel Daniel Oćwieja

29. tydz., 1400 g, 44 cm, 23.07.2007 r.

To była moja trzecia ciąża, wydawało się, że nic mnie już nie zaskoczy. Niestety pomyliłam się, chociaż ciąża była praktycznie idealna, poza grzybicą pochwy w pierwszym trymestrze ciąży, która została zwalczona lekami. Nie miałam mdłości, żadnych przykrych dolegliwości, czułam się super. Pewnej nocy obudziłam się i w toalecie na papierze zobaczyłam krew, pomyślałam, że coś jest nie tak i trzeba jechać do szpitala na podtrzymanie.

Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jest rozwarcie na 9 cm, a to był dopiero 29. tydzień! Szybko wpakowano mnie do łóżka, podłożono cegły pod tylne nogi łóżka i podawano mi coś na opóźnienie porodu oraz zastrzyki na rozwój płuc dzidzi. Udało się go przetrzymać jeszcze 15 godzin, a potem nastąpiły skurcze parte i już nie było na co czekać.

Zawieziono mnie na porodówkę, gdzie na wzierniku urodził się Gabryś. Lekarz i położna byli zdziwieni, że jest taki duży (z USG wynikało, że będzie ważył kilo). Nie było pediatry, a inkubator nie był podłączony, dopiero gdy położna stwierdziła, że żyje i może coś z niego będzie, zaczęli go ratować. A ponieważ w szpitalu, w którym miałam pecha rodzić (Brzesko), nie było warunków do opieki nad tak małymi wcześniakami, Gabrysia wysłano karetką do szpitala w Nowym Targu. Pobyt tam wspominam bardzo dobrze. Gabryś był tam trzy dni, a później przewieziono go do USD w Prokocimiu, gdzie spędził następne sześć tygodni. Tam dowiedzieliśmy się, że już w ciąży Gabryś miał wylew krwi do mózgu, który na szczęście się wchłonął, potem była jeszcze sepsa, posocznica i bezdechy, które wydawało się, że nigdy się nie skończą. Pobyt na tamtym oddziale wspominam bardzo dobrze, lekarze fantastyczni, pielęgniarki miłe, uczynne i chętne do pomocy.

Gabrysia wypisano jak skończył sześć tygodni, przez pierwszy miesiąc siniał przy jedzeniu, dwa razy włączył się monitor bezdechu i zaczęły się niekończące się wizyty po różnych poradniach. Wykluczono retinopatię, badanie słuchu też wyszło w porządku, jedyną rzeczą, która mnie niepokoi, to wodniczek, który ujawnił się na ostatnim badaniu USG, ale nie jest duży i mam nadzieję, że będzie dobrze.

Gabryś ma teraz dziewięć miesięcy, dwa razy w tygodniu ćwiczymy metodą Bobath i jak mówi nasza rehabilitantka, synek rozwija się coraz lepiej. To jest nasza historia i mam nadzieję, że ciąg dalszy będzie już tylko lepszy.

Pozdrawiam serdecznie

 

Karta informacyjna


Imię
Gabriel
Tydzień
29
Waga
1400g
Wzrost
44cm
Data

Scroll to Top

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane