Kangurowanie wcześniaków w opinii neonatologa
dr n. med. Beata Pawlus, Konsultant Województwa Mazowieckiego ds. Neonatologii, kieruje Oddziałem Neonatologii w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie, Członek Zarządu oddziału mazowieckiego Polskiego Towarzystwa Medycyny Perinatalnej (PTMP), Członek Rady Naukowej Fundacji Banku Mleka Kobiecego i Konsultant Kliniczny Regionalnego Banku Mleka w Warszawie.
W codziennym życiu każdego wcześniaka nie może zabraknąć „kangurowania”. Rodzice dzieci urodzonych przedwcześnie, zarówno mama, jak i tata, powinni jak najszybciej zaznajomić się z tym pojęciem, a procedurę kangurowania wdrażać każdego dnia do rutynowych czynności.
Trochę historii i biologii…
W medycynie „kangurowanie” pojawiło się w latach 70. XX wieku i dedykowane było właśnie dzieciom urodzonym przedwcześnie. Pierwsze doniesienia o tej metodzie wspomagania leczenia wcześniaków pochodzą ze Skandynawii, Kolumbii i USA. Słowo „kangurowanie” wszystkim słusznie kojarzy się z sympatycznymi zwierzętami – kangurami, czyli torbaczami z Australii. Ludzie podpatrzyli zachowanie kangurów, które noszą swoje młode w specjalnej torbie lęgowej, co umożliwia bezpieczne dojrzewanie ich dzieci. Młode kangurów przychodzą na świat niegotowe do samodzielnego życia, wymagają jeszcze długo ciała i opieki matki. Po urodzeniu przemieszczają się do torby lęgowej, poza którą nie mają szans na przeżycie. Tak wymyśliła to natura u większości tzw. torbaczy.
Współcześnie żyjące torbacze występują głównie w Australii (ponad 200 gatunków), ale także w Ameryce Południowej i Środkowej. Znany jest też jeden rzadki gatunek torbaczy – dydelf północny, bytujący w Ameryce Północnej. Kangury to jednak najbardziej popularne i lubiane zwierzęta z tej grupy. Torbacze są drugą, obok ssaków łożyskowych, linią ewolucyjną ssaków. Anatomicznie różnią się od łożyskowców właśnie występującą u większości gatunków torbą lęgową. Wiemy, że torbacze żyją na świecie bardzo długo, ich obecność na ziemi sięga okresu kredy. Okazuje się, że doświadczenie torbaczy w wychowywaniu dzieci pomogło ludziom. Jednym z pionierów procedury kangurowania u ludzi był profesor neonatologii z Ameryki Południowej – Kolumbijczyk, dr Edgar Rey Sanabria, który zalecił technikę przytulania i ogrzewania noworodków na skórze ich mam w szpitalu w Bogocie, kiedy to dla narodzonych tam wcześniaków zabrakło inkubatorów. Okazało się, że kangurowanie nie tylko ocaliło życie wielu z nich, ale znacznie przyspieszyło ich powrót do zdrowia. Monitorowane przez dr Reya parametry życiowe wcześniaków były zadawalające, a wypis ze szpitala możliwy znacznie szybciej. Opublikowano wyniki tych badań, zapoczątkowując wiele zmian na oddziałach położnictwa i neonatologii na całym świecie. Takie były początki…
Dlaczego warto kangurować?
Co dzisiaj wiemy o metodzie kangurowania, jak zmieniła się przez prawie 50 lat? Otóż nie ma już nowoczesnego oddziału neonatologii bez kangurowania wcześniaków. Nie robimy tego z powodu braku inkubatorów, tylko z powodu doświadczenia, licznych badań naukowych, a przede wszystkim w najlepszym interesie naszych pacjentów. Poród przedwczesny to traumatyczne przeżycie dla dziecka i jego rodziców. Z bezpiecznego środowiska wewnątrzmacicznego, z różnych względów medycznych i innych przyczyn, noworodek zmuszony jest walczyć o życie i bezpieczną przyszłość poza łonem swojej mamy. Współczesna neonatologia oferuje wcześniakom doskonałe inkubatory naśladujące i zastępujące macicę, respiratory i urządzenia do nieinwazyjnego wspomagania oddechu, doskonałe leki, cewniki, środki pielęgnacyjne, profesjonalną opiekę… Nie jest jednak w stanie zastąpić bliskości mamy i taty. A bez niej dużo trudniej małemu wcześniakowi poradzić sobie z dojrzewaniem, pokonywaniem chorób i prawidłowym wzrastaniem.
Kontakt „skóra do skóry”
W 2003 roku Światowa Organizacja Zdrowia WHO oficjalnie rozszerzyła pojęcie kangurowania na tzw. kontakt „skóra do skóry”, który niezbędny jest nie tylko dla noworodków urodzonych przedwcześnie. WHO zaleca kangurowanie jako standardową procedurę po porodzie drogami i siłami natury dla noworodków donoszonych. Na całym świecie wszyscy przykładamy wielką wagę do tego, by po urodzeniu nie rozdzielać matki z dzieckiem i aby mogli oni spędzić razem minimum dwie godziny. Kontakt „skóra do skóry” matki i noworodka powinien trwać nieprzerwanie od pierwszej minuty życia dziecka do zakończenia pierwszego karmienia piersią. Jednak w przypadku dzieci chorych lub urodzonych przedwcześnie jest to niemożliwe. Możliwość kangurowania przychodzi później, wraz ze stabilizowaniem się ich stanu zdrowia.
Kangurowanie wcześniaków ma kilka bardzo ważnych aspektów. Jednym z nich jest poczucie bliskości i bezpieczeństwa.
Każdy noworodek, nie tylko wcześniak, przyzwyczaja się przez kilka miesięcy ciąży do głosu matki, bicia jej serca, ciepła i zapachu. Tak rozwijają się i dojrzewają zmysły. Po urodzeniu, zwłaszcza przedwczesnym, noworodek chory lub wcześniak musi być poddany zabiegom resuscytacyjnym, wspomaganiu oddechu, żywieniu pozajelitowemu i wielu innym skomplikowanym procedurom medycznym. Wiąże się to z koniecznością oddzielenia go od matki i umieszczenia w inkubatorze. Wiąże się też z dotykiem osób obcych a także z kontaktem z wieloma powierzchniami i przedmiotami w szpitalu. Dlatego najszybciej jak można, należy przywrócić, umożliwić kontakt „skóra do skóry”. W wielu szpitalach nawet w czasie cięcia cesarskiego przytula się na moment noworodka do skóry mamy (na tyle, na ile pozwala na to sytuacja medyczna). Gdy stan dziecka nieco się stabilizuje i można bezpiecznie wdrożyć procedurę kangurowania, należy to robić nawet na oddziałach intensywnej terapii noworodkowej. Wiemy doskonale, że jest to element leczenia.
Zalety kangurowania
Kangurowanie wpływa pozytywnie na monitorowane u wcześniaka parametry życiowe np. częstość oddechów czy saturację (utlenowanie krwi). Jest też metodą obniżającą poziom stresu i bólu a także wpływa korzystnie na kolonizację skóry noworodka bakteriami matczynymi, zapobiegając wtórnym zakażeniom szpitalnym. Do pierwszego kangurowania potrzebny jest wygodny fotel ustawiony w bliskości stanowiska intensywnej terapii noworodka, czysta, naga skóra mamy oraz czas i chęci personelu medycznego. Gdy nauczy się tego matka i dziecko, a stan zdrowia znacząco się poprawi, można będzie kangurować wszędzie.
Czy kangurowanie jest ważne tylko dla noworodka?
Kangurowanie ma także wiele pozytywnych aspektów, jeśli chodzi o rodziców wcześniaka czy noworodka chorego. Kangurowanie przez mamę wcześniaka obniża poziom lęku po porodzie przedwczesnym, zapobiega rozwojowi poczucia winy, zmniejsza częstość występowania matczynych epizodów depresji poporodowej. Wzmacnia więź między matką a dzieckiem, wzmaga percepcję sygnałów płynących ze strony noworodka, pozwala im się bliżej poznać. Nie bez znaczenia jest też kangurowanie dla rozwoju laktacji, a pokarm matki dla wcześniaka jest bezcennym lekiem. Trzeba o niego zawalczyć. Tak więc lecząc noworodka urodzonego przedwcześnie, pracujemy zawsze zespołowo – lekarz, pielęgniarka, psycholog, rehabilitant, neurologopedia, doradca laktacyjny i… mama. Nie zapominajmy jednak o ojcu dziecka. Ojciec jest w tym trudnym czasie bardzo ważny! On także może i powinien kangurować. Kangurowanie wpływa pozytywnie na zdrowienie w szpitalu i rozwój psychoruchowy dziecka w przyszłości, ale także na jego kontakt z obojgiem rodziców.
Rodzice wcześniaków często obawiają się kangurowania, zwłaszcza jeśli chodzi o noworodki z bardzo małą masą ciała, niewydolne oddechowo, poważnie chore. Oddział wcześniaków i intensywnej terapii działa często na rodziców lękowo. Zawsze potrzebna jest rozmowa i przygotowanie obu stron do kangurowania. Przeciwwskazania do kangurowania są nieliczne, ale zawsze należy rozważyć wszystkie za i przeciw. Nie należy kangurować noworodków w ciężkim stanie, niestabilnych klinicznie a także narażonych na ból i dyskomfort w trakcie przenoszenia np. krótko po operacji czy z drenażem opłucnowym. Musimy też uważać na możliwe powikłania kangurowania jak przypadkowe rozintubowanie czy przemieszczenie poza naczynie kaniul żylnych lub tętniczych. Narażamy wtedy noworodka na kolejne zabiegi. A wcześniaki bardzo potrzebują spokoju i stabilizacji.
Pamiętajmy!
Każdy, choćby najkrótszy okres, w którym rodzice mogą kangurować noworodki, jest niezastąpioną formą terapii, szczególnie dla noworodków urodzonych przedwcześnie, z małą lub bardzo małą urodzeniową masą ciała. Kangurowanie to we współczesnej neonatologii metoda wspomagająca leczenie najmniejszych pacjentów czy wręcz jeden z elementów procesu leczenia. To właśnie ciało mamy lub taty jest najlepszym miejscem dla procesu zdrowienia wcześniaków. Już kilkusetgramowe maleństwa, podłączone do respiratora, mogą być kangurowane przez rodziców. Kangurowane noworodki szybciej przybierają na wadze, łatwiej ustępują ich zaburzenia oddychania, wzmacnia się ich układ immunologiczny. W późniejszym okresie obserwujemy, że dzieci lepiej śpią, rzadziej miewają kolki. Kangurowanie pozytywnie wpływa również na mózg dziecka, aktywuje u noworodków szybsze tworzenie się połączeń między neuronami oraz pobudza ośrodki związane z emocjami i budowaniem więzi społecznych.
Dlatego należy kangurować w szpitalu, ale także w domu. Dzieci i rodzice to lubią i może to być formą terapii oraz dbałości o rozwój dzieci przez długie miesiące, nie tylko w najtrudniejszych chwilach.
Zachęcamy również do obejrzenia wywiadu z dr Beatą Pawlus: To się mogło zdarzyć każdemu.