Katarzyna Forgiel – mama Mateusza (30. tydz.) i Aleksandry (32. tydz.)
Jesteśmy rodzicami dwójki wcześniaków. Mateusz urodził się w 30. tyg. ciąży w 2003 r. i Oleńki urodzonej w 32. tyg. ciąży w 2005 r. Przeszliśmy naprawdę wiele. Na temat wcześniactwa, wad i powikłań wiedzieliśmy niewiele. Wręcz nic. Nie byliśmy świadomi jako młodzi rodzice następstw tego, że nasze dzieci urodziły się tak wcześnie albo nie dopuszczaliśmy do siebie wcale takich myśli.
Patrząc z perspektywy czasu, stwierdzam, iż mamy dwójkę wspaniałych dzieci, które potrzebowały więcej uwagi na starcie. Problemy wieku niemowlęcego i dziecięcego dawno za nami. A to, co było i to, co przeszliśmy razem, tylko umocniło naszą miłość do siebie i do nich. Są kochane po stokroć bardziej dlatego, że tyle przeszły.
Syn jest w gimnazjum. Rozwija się świetnie. Nie sprawia problemów wychowawczych. Uczy się w miarę swoich możliwości. Jest bardzo rozsądny (przynajmniej teraz). Dorastanie przechodzimy łagodnie. Okres buntu? Nie wiemy, co to. Oby tak dalej.
Córka Ola w magicznym wieku lat 13. Gwiazda, która miała wzmożone napięcie mięśni (miesiące ćwiczeń, rehabilitacji). Teraz???? Panna jak się patrzy. 3. rok klasy sportowej. Osiągnięcia w biegach. Medale. Dyplomy. Jej pasją jest taniec. Dużo czasu poświęca treningom. Z nauką też nie ma problemów.
Fajnie być rodzicami nastolatków. Mają fajny kontakt ze sobą. Przeżywamy z nimi pierwsze miłości i rozterki sercowe. Wspólne sukcesy i porażki. Staramy się żyć w zgodzie i przyjaźni. Bardziej w relacji rodzic/kumpel.
Nie wyobrażamy sobie życia bez nich. Co by było, gdyby ich nie było? Nasz świat i nasze życie byłoby puste i nudne. Nic nie miałoby sensu. Dzięki nim chce się żyć. Kochamy ich nad życie i nic innego dla nas się nie liczy.