Witam, jestem osobą niesłyszącą i mamą wcześniaka – Mikołaja.
Moja historia była tak: Marzyłam, żeby zostać mamą. Po ślubie zaszłam w ciążę i byliśmy szczęśliwi. Pamiętam, że 2 dni przed Wigilią dowiedziałam się o krwiaku, który jednak po miesiącach się wchłonął. Dwa miesiące później, a byłam wtedy w 21 tygodniu ciąży, odeszły mi wody, a ja byłam taka wystraszona i zdenerwowana..! Wylądowałam w szpitalu. Leżałam w szpitalu aż do końca porodu. Usłyszałam od lekarza, że moja ciąża była zagrożona i szanse na przeżycie dziecka wynoszą 5 %!!! Walczyłam, modliłam, leżałam i dużo piłam wodę, dziennie 4 litry. W maju dostałam krew i zostało szybko wykonane cesarskie cięcie. Nie znaliśmy płci dziecka, dopiero po porodzie dowiedzieliśmy, że urodził nam się syn. Mikołaj przyszedł na świat w 28. tygodniu ciąży, ważył niespełna kilogram… Mały wojownik, silny, walczył w szpitalu w inkubatorze. Obecnie mój syn ma 1 rok i 6 miesięcy 🙂