30. tydz., 1450 g, 40 cm, 17.06.2009 r.
27 kwiecień 2009
Pierwsza w nocy. Budzę się cała we krwi. Myślę ,,O Boże, to chyba jakiś sen…” Lekarz na pogotowiu wyrokuje ,,Pękł Pani pęcherz. Zacznie Pani prawdopodobnie rodzić w przeciągu 24, góra 48 godzin. Nie jesteśmy w stanie uratować dziecka… Był 23 tc.
Maj 2009
Razem z Jasiem okazaliśmy się na tyle silni, że bez najmniejszych przeszkód dotrwaliśmy do 25. tc. Dzięki temu zostałam przewieziona do Szpitala Klinicznego Akademii Medycznej w Poznaniu przy ulicy Polnej. Odetchnęłam z ulgą. Tutaj mieli sprzęt do ratowania wcześniaków. Z każdym dniem Pan Jan był coraz większy. ,,Na pewno dotrwamy do 34. tc i ten cały koszmar się skończy.” Miałam planowaną cesarkę na 34. góra 35. tc.
Czerwiec 2009.
10 minut później na świat przyszedł Jaś. Rodziłam naturalnie. Urodził się w 30 tc. 17 czerwca 2009 o godzinie 10:48. Na moment mi go pokazano, za chwilę zabrano. Jedyne co powiedziałam, brzmiało: ,,Boże jaki on malutki!”. Usłyszałam jednak coś, co brzmiało jak magiczna melodia – Jaś zapłakał! Ale potem nastała cisza. Kiedy wynosili go z porodówki, otworzył jedno, duże, czarne oczko. Oczko zupełnie takie jak moje. Mój kształt. Chwilę potem na porodówkę wbiegł spóźniony partner.
Czerwiec i lipiec 2009. Inkubator
Zaczęłam histerycznie płakać. Nie mogłam się uspokoić. Zastanawiałam się, dlaczego moje dziecko musi cierpieć właśnie przeze mnie? Przecież to ja nie mogłam mu dać schronienia przez 9 miesięcy. Co ze mnie za matka?
Jaś leżał w szpitalu do 26 lipca 2009.
1,5 miesiąca.
Pierwszy rok był pasmem ciągłej bieganiny po specjalistach. W wieku 3 miesięcy (1,5 miesiąca po wyjściu ze szpitala) trafiliśmy na Oddział Dziecięcy z zapaleniem oskrzeli. Później choroba nawracała się. Byliśmy zmuszeni zakupić nebulizator. Jaś miał retinopatię I i II stopnia, ale druga kontrola wykazała, że wszystko się cofnęło samoistnie. Teraz czeka nas czwarta kontrola, jak tylko Jaś zacznie sprawnie mówić. W Poradni Rozwoju Wcześniaka byliśmy sześć razy. Ostatnim razem jak Jaś miał 1,5 roku. Wtedy powiedziano nam, że Jaś idealnie się rozwija. Pani Psycholog wpisała mu maksymalną liczbę punktów za rozwój. :] I tak zakończyła się nasza podróż w dążeniu do ,,normalności”. Mogliśmy wreszcie powiedzieć ,,Wywalczyliśmy szczęście!”.
Rozpoznania kliniczne Jasia:
Niewydolność oddechowa noworodka.
Hiperbilirubinemia bezpośrednia.
Zespół zaburzeń oddychania noworodka.
Niedokrwistość wcześniaków.
Posocznica bakteryjna.
Przetrwałe krążenie płodowe.
Drożny otwór owalny.
Niedokrwistość wcześniaków.
Dokomorowy (nieurazowy) krwotok stopnia 1 u płodu i noworodka.
Dzisiaj Jaś ma 2,5 roku! Patrząc na niego, trudno uwierzyć, że ten śmiejący się platynowy blondynek rzeczywiście jest wcześniakiem. W czerwcu dmuchaliśmy dwie wspaniałe świeczki. 2 lata szczęścia i radości! Zaczął późno siedzieć – miał 10 miesięcy, ale szybko opanował sztukę chodzenia. W wieku 14 miesięcy. Było to o tyle szokujące, że nie wykazywał żadnych oznak ,,chodzenia”, ale widziałam, że sam staje. Postawiłam go w drzwiach od pokoju i stanęłam na drugim końcu z jego ulubioną piłką. Najpierw był pierwszy niepewny krok, a potem drugi i trzeci! Jaś podszedł, wziął piłkę i poszedł dalej. A ja? popłakałam się ze szczęścia.
Jaś pięknie zaczął mówić, mając 26 miesięcy. Mówi płynnie – łączy w zdania. Nie chcemy pamiętać tego, co było, ale każda wzmianka o tym, że rodzi się kolejny wcześniak, paraliżuje mnie. To chyba już zostaje – głęboko w psychice.
Rodzice Jasia serdecznie dziękują lekarzom i pielęgniarkom z Ginekologiczno-Położnicznego Szpitala Klinicznego UM przy ulicy Polnej w Poznaniu. Oraz doktorowi Piotrowi Dobrowolskiemu za wiele cennych rad i cierpliwości w udzielaniu odpowiedzi na dręczące nas pytania.
Lipiec 2012
A może już 95 cm? Może.
Tak więc mogę z dumą stwierdzić, że rozwój mojego dziecka przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. Mówi pełnymi zdaniami – już od października. Liczy. Jeździ perfekcyjnie na rowerku biegowym, unosząc nogi wysoko w górę i idealnie zachowując równowagę (zbliżamy się wielkimi krokami do rowerka dwukołowego z pedałami). Ostatnio zaczął swoje pierwsze próby jazdy na deskorolce. Zna dużo literek. Swoje imię potrafi już ,,ułożyć” z magnesów na lodówce. Ma świetną pamięć, zna wiele wierszyków – ale nadal borykam się odpieluchowaniem co powoli mnie wykańcza. 🙂
W lipcu czeka nas kontrola u okulisty. W kwietniu zaliczyliśmy pulmonologa, który niestety zapisał Jasiowi cały asortyment leków, nie stwierdzając żadnej poważniejszej choroby i każąc dawać leki na stałe – nawet jak jest zdrowy. Tak więc po głębszym zastanowieniu będziemy wszystko konsultować z jeszcze jednym lekarzem. Szukamy jak na razie kogoś, kto nie będzie zdrowego dziecka lekami faszerował, a jak będzie faszerował, to da nam konkretne argumenty dlaczego.
Dlaczego w dzisiejszych czasach tak trudno o dobrego lekarza?
Cały styczeń i luty spędziliśmy w domu. Jaś łapał jedną infekcje za drugą. Ciężki to był okres. Gorączka, kaszel, katar – i tak w kółko. A od marca spokój. Co dziwne – my, rodzice – załapaliśmy grypę żołądkową, Jaś nie załapał nic. Co bardzo nas ucieszyło, to znak, że jego odporność wcale nie jest w tak opłakanym stanie.
Wszystkim mamom wcześniaków życzę wiele pogodnych chwil. 🙂
W wolnym czasie można ze mną nawiązać kontakt na e-mailu (genesis91@vp.pl)